Plan zakładał dojechać busem do Brecon i przez Park dotrzeć do Abergavenny, skąd miałem wrócić do Hereford pociągiem. Przypominam po raz kolejny, że komunikacja w Wielkiej Brytani jest tragiczna. Dość późno zacząłem, czasu nie miałem więc zbyt wiele, a trasa kilka kilometrów jednak miała.
Llyn Cwm Llwch
Parę kilosów z miasta do granicy Parku, ciepło. Kirunek Corn Du, Pen Y Fan i dalej. Czuję, że za mało chodzę, a desanty, że nie są chyba jednak dobre do łażenia. Samo Brecon Beacons, a szczególnie góry w okolicy Pen Y Fan, choć niewysokie i gołe uważam za na prawdę fajne miejsce. To nie Tatry, czy Alpy, no ale trzeba zobaczyć. Więc i tam wracam.
Corn Du
Pen Y Fan
Cribyn
Noc przyszło mi spędzić w Talybont Forest, obok jednego z wodospadów, które tam są. Wiedziałem, że jeszcze sporo mam jutro do przejścia.
Dzisiaj po drodze miałem zamiar zobaczyć jeszcze Ogof Fawr (Chartist Cave), po drodze mając Torpantau Tunnel, był jednak zalany. Odpuściłem sobie, tym bardziej, że czas mnie zaczął gonić.
Torpantau Tunnel
Talybont Reservoir
Góry zostały za mną, a przedemną tylko kilometry. Zostawiłem jaskinię na kiedy indziej, i mając problem z transportem mam do przejścia jakieś 20 mil. Głównie obok drogi. Właśnie te kilometry, zmęczenie i złe buty, uważam za ową trudność, która jest w tytule.
Monmouthshire & Brecon Canal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz