Wyświetleń:

czwartek, 13 października 2016

48.Gower Wales, 10.09

Mam ostatnio problem z połączeniem, tak więc jest kilka zaległości.

Słyszałem o Gower, jako półwyspie w Walii już jakiś czas temu. Wybraliśmy się razem z Robertem i Adamem po prostu spędzić weekend nad morzem.
Plan był taki, by zjawić się na zachód słońca, znaleźć miejsce na nocleg, i w gruncie rzeczy tyle.
Trafiliśmy dosłownie w ostatniej chwili.


Nieco dalej widać wysepkę, która z czasie odpływu jest połączona ze ''stałym lądem'' groblą z kamieni. Można wejść. Nie wchodzimy. Tablica pokazuje przypływ w krótkim czasie, poza tym musimy znaleźć miejsce na nocleg.




Zastanawialiśmy się gdzie spać. Szukać miejsca wyżej, czy jak ja nalegałem - rozbić się na plaży. Niedaleko właśnie była jedna. Fajna. Widać, że nie zaleje nas raczej podczas przypływu.

Piękny czas spędzony w świetle księżyca. Fale, te kolory, i Single Malt.

Rano, pustynia, pogoda piękna. Plan - spędzić jeszcze czas na plaży, wracając wejść na wysepkę widzianą wczoraj. Liczymy na to, że się da.


Wyrzucił Ocean. Ktoś ma pojęcie co to jest?



Wracamy się. Grobla niestety zalana. Zmiana planu, idziemy do pubu zaraz obok, i czekamy aż odejdzie woda.



Czas niestety mija, a morze jakie było, takie jest. W pewnym momencie już pomału mało nas to interesowało, a potem już trzeba było wracać.
Zrobię reklamę temu miejscu, bo jest parking, skąd na wyspę, klify i plaże jest blisko. Jest i pub, na klifie, z pięknymi widokami, i naprawdę dobrym jedzeniem. No i stety, czy niestety jest popularne, więc i ludzi sporo, Generalnie miejsce warte polecenia.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz