No to się ruszyliśmy tam w końcu. Najpierw wnioski, potem zdjęcia.
Dużo owiec i kóz, trochę sów, w tym powtarzające się gatunki. Na wejściu pięć sów, które można zobaczyć z bliska i zrobić ładne zdjęcie, bo reszcie w klatkach nawet nie warto zdjęć robić. Nie, że są brzydkie, po prostu pręty klatki są na pierwszym planie zdjęcia. Tak więc nie dziwie się, że każdy jak już, chwali się właśnie tymi sowami. Też to zrobię. Wejście raczej drogie, a pogoda, no jaka się trafi. Deszcz i wiatr mieliśmy my, a większość inwentarzu jest na wolnym powietrzu.
Tak więc jak ktoś lubi zwierzęta, lub jako atrakcja dla dzieci fajne. Nasze się cieszyły.
Widzicie, że robienie zdjęć sowom z klatkach mija się z celem
Innym razem ognicho na Credenhill. Na szczycie wzgórza można znaleźć palenisko, gdzie można czas z rodziną również spędzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz