Nie była to żadna wyprawa, a wycieczka samochodem, z Panem, który wiele wie. No i jego Panią. Samochód, czy nie, dużo zobaczyłem.
Pierwszy zamek, do którego dojechaliśmy to Stokesay Castle.
Potem był krąg kamieni, Mitchell's Fold..
..oraz, kto by pomyślał, kościół zrobiony z blachy!
Pogoda się szybko popsuła, coś nawet błysnęło, ale jak dotarliśmy do Clun, prawie się wypogodziło. Ruiny, choć niewiele ich zostało, prezentowały się ciekawie.
O wiele bardziej wole ruiny zamków, niż te, które są nadal ''użyteczne''. Jeszcze spojrzenie na wioskę.
W drodze do Ludlow, zahaczyliśmy o Brampton Bryan, gdzie jest zamek, prywatny, którego zresztą prawie w ogóle nie widziałem, ale za to inne rzeczy są. Zobaczcie.
No on tam jest..
Bardzo przyjemne miejsce.
W Ludlow wejście do zamku było niemożliwe, z tej to prostej przyczyny, że było już późno. Podobno, wejście do środka nie jest niczym specjalnym, a to co najlepsze i tak zobaczyłem. Zobaczcie i Wy.
Kilka zdjęć z samego miasta.
Nie muszę pisać, że dzień uważam, za udany. Polecam dowiedzieć, się czegoś na temat tych obiektów, no i przede wszystkim, je zobaczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz