Wyświetleń:

piątek, 17 stycznia 2014

6. 127 godzin.

Miałem dzisiaj lekki dzień w College, i puścili nam film. 127 Godzin, po angielsku rzecz jasna.
Większość, oczywiście się nie zainteresowała nim. Jak się zainteresować czymś takim, gdy wokół cała ciżba kolegów, a gdy jeszcze film taki nudny? Jak w ogóle mogę mieć jakieś pretensję?

Mógłbym mieć, gdybym był pospolitym człowiekiem, nie interesującym się SURVIVALEM, i nie umiejącym wysnuwać żadnych wniosków, czy też refleksji.

Ale taki nie jestem.

Fakt, film jest nudny, jak dla przykładu, ''flaki z olejem'', i pospolita osoba wyłączy go po jakichś 10 minutach, bo wtedy właśnie bohater wpada do dziury, ale osoba z refleksjami, a co ważniejsza myśląca SURVIVALOWO, poczeka do końca, zobaczy o co tam chodzi.


 http://www.filmweb.pl/film/127+godzin-2010-546975

Nie mam zamiaru robić żadnej reklamy temu filmowi, tym bardziej, że nie specjalnie mi się podobał. Wręcz na siłę musiałem go oglądać, mimo to wzbudził we mnie refleksję, i chwilę zastanowienia.

Zastanawiałem się, jak ja bym się zachował w podobnej sytuacji?
Trzeba się liczyć z ewentualnością, że coś takiego może się kiedyś zdarzyć. Co wtedy?

Wyobraźcie sobie sytuację, gdy z jakichś przyczyn, wpadacie w pułapkę, i coś uniemożliwia wam wyjście.
Nie mówię, żeby była od razu taka sytuacja jak w filmie, by najpierw oszaleć, a potem ucinać sobie rękę, by przeżyć, ale niech będzie cokolwiek podobnego?

Takie rzeczy działy się już!

Nie ma sensu bym opisywał jakieś konkretne scenariusze, i możliwe opcję mojego zachowania.
Nie mam pojęcia jak bym się zachował, co bym zrobił.
Każdy zna ludzi, którzy opowiadają niestworzone rzeczy, stawiają się wręcz w roli bohaterów, a gdy przychodzi co do czego wychodzi jacy na prawdę są.
To dość częste, ale muszę stanąć w ich częściowej obronie.

Częściowej!

Bo po pierwsze, zamiast opowiadać pierdoły, lepiej siedzieć cicho.
Ale, nigdy nie wiesz jak się zachowasz, póki dana sytuacja Ci się nie zdarzy.
Stres, osłabienie, nawet zwykły głód, obniża  morale, i jest nieraz początkiem kłótni, a gdzie dopiero, jeśli jest się rannym, ma się świadomość, że jest się bezsilnym, że pomoc może nie nadejść, w końcu, że można umrzeć.

Nie zdarzyło mi się to nigdy, oby tak pozostało, ale lubię sobie czasem wyobrażać różne sytuację, i zastanawiam się jakbym się zachował. Mam dzięki temu już jakiś plan. Na przód.
Ciągle rozważam różne sytuacje, analizuję wszystkich i wszystko z czym mam styczność.
Dlatego bardzo rzadko cokolwiek mnie zaskakuje.
Są i złe strony tej sytuacji, za dużo myśleć, może czasem zdołować, a i nie pamiętam kiedy komuś udało się zrobić mi niespodziankę, a której nie przewidziałem.

Wracając, denerwuję mnie, jak ktoś dopytuję, co byś zrobił gdyby? Jak byś się zachował? itp itd.. Odpowiadam, nie wiem!

Tak więc, NIE SĄDŹ, BY NIE BYĆ SĄDZONYM!

Na zakończenie, zachęcam do obejrzenia tego filmów, i innych filmów katastroficznych.
By się zastanowić.
By mieć plan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz